piątek, 19 października 2012

Szydelkowe dynie

...a raczej male szydelkowe dynki;-)Tak mnie naszlo ostatnio na zrobienie jakiejs jesienno hallowenowej ozdobki. Zauroczyly mnie te maluskie dynki wiec szybko znalazlam jakis kursik i wzielam sie do roboty.Naprawde bardzo szybko robi sie taká dynké dluzej trwalo znalezienie w sklepach welny pomaranczowej. W koncu znalazlam ale tylko 20gramowá wloczké wiec starczylo na dwie male dynie. A na koniec dwie foteczki(wrzesniowe) naszych jesiennych zbiorow-kasztany.Wybralysmy sie z corá do parku i nazbieralysmy calá reklamowké Ledwo doszlam z powrotem do domciu takie ciezkie byly.A z kasztanow powstaly oczywiscie figurki. Ps Zglaszam moje dynki na wyzwanie do szuflady http://szuflada-szuflada.blogspot.co.uk/2012/10/wyzwanie-goscinnej-projektantki.html

13 komentarzy:

  1. Super te dynie:) a z kasztanami to znam ten ból :) przerabiałam ta samą historię ze swoją córcią :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajne te dynki!! Superanckie!! A gdzie Ty kastanow nazbieralas?? Ja u mnie nie znalazlam ani jednego :(( Chyba musze sie do jakiegos wiekszego parku wybrac ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super dyńki :) a kasztany też przerobione w ilości hurtowej z moim 3latkiem

    OdpowiedzUsuń
  4. ale cudne!! bomba po prostu, znaczy się dynia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te dynie są świetne, polecam wystawić na wyzwanie szuflady :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dynie rewelacyjne:)pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiekne dyńki, wspaniała interpretacja. Pozdrawiam i dziękuję za udział w wyzwaniu :).

    OdpowiedzUsuń
  8. zapraszam do mnie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blog ,super dyńki :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń

  10. witam, czy zrobiła by pani 20 małych dyń z zielonymi łodyżkami, takich jak ta najmniejsza? Jaki to byłby koszt? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń