Znowu masa solna,ostatnio z córciá uwiezione jestesmy w domku(bo ma katar) tak wiec lepimy i malujemy.Razem ulepilysmy troszke figurek zeby mogla sobie pomalowac farbami, a mnie staryczylo tej masy jedynie na aniolka i malego kotka.Figurki tym razem w kolorach irlandzkich ;-)


Nio to milego weekendu zycze i trzymajcie kciuki bo zabralam sie a cos nowego.
Słodkie...
OdpowiedzUsuńBardzo ładne solniaczki. Mam nadzieję, że figurki córci też zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńAch.... masa solna, moja pierwsza twórcza miłość:)) Ślicznie wyszły, pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńW kolorach irlandzkich! Oj, chyba zbliza sie dzien sw. Patryka!Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRadosne wiosenne figurki... Pozdrawiam slonecznie :-)
OdpowiedzUsuńOptymistycznie u Ciebie mimo katarku :) Życzę zdrówka i przesyłam pozytywne fluidy bo jestem w tej samej sytuacji (tylko u nas niestety antybiotyk)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty! Ten jest super, z tą złapaną mychą!! :)
OdpowiedzUsuńMoje kociki wyglądają.. o tak:
http://zuzanioly.blogspot.com/search/label/Koty
pozdrawiam!